Po raz piąty w karierze Artur Jędrzejczyk świętuje zdobycie tytułu mistrza Polski. Wczoraj razem ze swoją Legią Warszawa pokonał Cracovię Kraków i trwający jeszcze sezon 2019/2020 PKO BP Ekstraklasy na pewno zakończy na pierwszym miejscu.
Kilka dni temu dębiczanin i jego koledzy mogli mieć gorsze humory, bo z tym samym rywalem odpadli z półfinału Pucharu Polski i stracili szansę na to trofeum. Teraz jednak poprawili nastroje sobie i kibicom, bo wczorajszy pojedynek z Cracovią był już zupełnie inny.
Legia kontrolowała to spotkanie, co przełożyło się też na bramki. W 23. minucie do siatki przyjezdnych trafił Tomas Pekhart, a w 75. minucie prowadzenie podwyższył Valeriane Gvilia. Do końcowego gwizdka nic się już nie zmieniło, co oznaczało jedno – po roku przerwy puchar wrócił do stolicy.
Dla pochodzącego z Dębicy Jędrzejczyka to już piąte mistrzostwo kraju, które zdobył z Legią. Na koncie ma tyle samo Pucharów Polski.
– Po to tutaj jesteśmy, po to jestem w Legii, żeby zdobywać takie trofea i one cieszą. Fajnie jest zdobyć piąte mistrzostwo. Mało jest takich zawodników. Ja się z tego cieszę i mam nadzieję, że będą kolejne – mówił po meczu Jędrzejczyk.
Tak się bawi mistrz Polski, tak się bawi @LegiaWarszawa! 🥳 pic.twitter.com/jTHkp4jTTX
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) July 11, 2020
To jeszcze nie koniec sezonu – przed mistrzem Polski jeszcze dwa starcia i jak zapowiedział „Jędza”, będą walczyć o sześć punktów.
Fot. Legia Warszawa / Mateusz Kostrzewa