27-letni mieszkaniec Warszawy został zatrzymany w Dębicy po tym, jak spowodował kolizję. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu, nie miał prawa jazdy, a samochód nie należał do niego.
Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godz. 2 w nocy na ulicy Stefana Batorego. Kierowca wjechał w znak drogowy. Jak relacjonowali świadkowie, mężczyzna kilkukrotnie próbował ten znak pokonać. W końcu został jednak zatrzymany.
Badanie alkomatem wykazało u niego 1,6 promila. Dodatkowo okazało się, że nie ma prawa jazdy, a kierował samochodem, który nie należał do niego. Wsiadł do otwartego auta, w którym były kluczyki i… odjechał.
27-latek trafił do aresztu. – Odpowie za krótkotrwałe użycie pojazdu mechanicznego, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz kierowanie pojazdem pomimo braku uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi – informuje policja.
Fot. KPP Dębica