Jak informują krajowe media, Artur Ligęska nie żyje. Jego ciało znaleziono w jednym z mieszkań w Amsterdamie.
40-latek prowadził niegdyś siłownię SOHO w Dębicy. Później zrobiło się o nim głośno, kiedy w 2018 roku został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie zarzucono mu posiadanie i zażywanie narkotyków. Został skazany na dożywocie. Dzięki pomocy między innymi polityków został uwolniony. W późniejszych wywiadach opowiedział, że był torturowany.
Dziś krajowe media obiegła informacja o śmierci Artura Ligęski. Interia.pl potwierdziła te doniesienia w rozmowie z bliskimi mężczyzny.
Jego ciało znaleziono w mieszkaniu w Amsterdamie. Na razie przyczyny śmierci nie są znane.
Fot. YouTube