Zaginięcie mężczyzny zgłosiła wczoraj po g. 17 jego żona.
– Powiedziała, że mąż wyszedł rano na ryby i nie ma z nim kontaktu, a powinien już wrócić do domu – przekazała nam Anna Klee-Bylica z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
W teren ruszyli policjanci i strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzostku. Sprawdzano najbliższe okolice. Do poszukiwań użyto m.in. łódki, na której ratownicy przeszukiwali rzekę Wisłokę.
Ostatecznie jednak historia ma szczęśliwe zakończenie. – Mężczyzna odnalazł się cały i zdrowy – kończy Anna Klee-Bylica z KWP w Rzeszowie.
1 Comment