– Wsparcie od Jędzy miałem od początku, nawet kiedy jeszcze nie wiedział, że ma do czynienia ze swoją „mordeczką” z Dębicy – mówi w rozmowie z DebicaInfo.pl Bartłomiej Ciepiela, który wyjechał do Austrii na kolejny obóz z Legią Warszawa.
Aktualny mistrz kraju przygotowuje się do europejskich pucharów oraz startu kolejnego sezonu. Dziś łącznie 25 zawodników wyleciało do Austrii, by tam odbyć ponad tygodniowy obóz. Wśród piłkarzy jest dwóch pochodzących z Dębicy. Przede wszystkim Artur Jędrzejczyk, który ze stołecznym klubem zdobył już kilka pucharów, ale też Bartłomiej Ciepiela – inny wychowanek Igloopolu Dębica.
Dla 20-latka to drugie zgrupowanie z pierwszą drużyną Legii. Wcześniej był z nią w Dubaju przed rundą wiosenną. Finalnie nie zagwarantowało mu to debiutu na boiskach ekstraklasy, ale wszystko przed nim. – Ten obóz będzie tym najważniejszym, bo pokaże, w którą stronę potoczy się moja przygoda z Legią – mówi Ciepiela.
Dębiczanin został zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy w listopadzie zeszłego roku, ale jak dotąd występował w drugiej drużynie Legii. Wcześniej był też wypożyczony do Stali Stalowa Wola. Czy kolejny sezon okaże się przełomowy i zobaczymy Bartka w najwyższej klasie rozgrywkowej? – Czy będzie przełomowy, nie wiem. Wiem, że jeśli szansa się pojawi, muszę być na nią gotowy – przyznaje.
Młody piłkarz ma w drużynie wsparcie starszych kolegów, w tym Artur Jędrzejczyka, który jednak nie od początku wiedział o pochodzeniu Ciepieli. – Artur wiedział, że w akademii Legii jest chłopak z Dębicy, ale gdy przyszedłem na pierwsze treningi z zespołem, nie wiedział, że to ja – wspomina 20-latek. – Nie wychodziłem też z inicjatywą i nie podchodziłem z informacją, że jestem z Dębicy i znam się chociażby z bratem Artura.
– Chciałem zyskać szacunek poprzez boisko i uważam, że to się udało – dodaje.
– Wiadomo, że podczas kolejnych treningów rozmawialiśmy więcej i nasz kontakt jest coraz lepszy. Jednak wsparcie od Jędzy miałem od początku, nawet kiedy jeszcze nie wiedział, że ma do czynienia ze swoją „mordeczką” z Dębicy – podsumowuje wychowanek Igloopolu.
Dębiczanie razem z całym zespołem rozpoczęli trudne przygotowania do eliminacji do Ligi Mistrzów. Pierwszym rywalem Legii w tej drodze będzie mistrz Norwegii FK Bodo/Glimt. Spotkania tej fazy zaplanowano na 6-7 i 13-14 lipca. Jak wyniki losowania skomentował Artur Jędrzejczyk?
– Również cieszę się, że już od pierwszej rundy trafiamy na mocnego przeciwnika, z takimi drużynami po prostu gra się lepiej. Ale pierwszy krok to zasuwanie teraz, na obozie w Austrii. Musimy dobrze wykorzystać najbliższe półtora tygodnia. W porównaniu z poprzednim sezonem są dwa mecze w każdej rundzie, rola przypadku jest ograniczona, po pierwszym spotkaniu będziesz miał czas na analizę i lepsze rozpracowanie rywala. Krótko mówiąc – będzie bardziej sprawiedliwie. W przypadku jednego meczu jest gorzej, decyduje dyspozycja dnia, jest więcej nieprzewidzianych wydarzeń i na boisku masz z tyłu głowy myśl, że tracąc jedną bramkę może być po wszystkim. Teraz takiej sytuacji nie będzie – powiedział w rozmowie z Legią Warszawa.
Fot. Legia Warszawa / Janusz Partyka