Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. To piękny czas spędzany w gronie rodziny… przy stole. O tym jak zachować zdrowy rozsądek i umiar rozmawiamy z Ewą Wojtaszek z gabinetu dietetycznego Bonne Sante.

Święta co raz bliżej, dużo pokus kulinarnych czyha na nas w tym czasie. Co zrobić, żeby nie ulec, albo jak ulec rozsądnie?

O właśnie! Wydaje mi się, że to drugie rozwiązanie jest dużo lepsze więc nie dajmy się zwariować. W zdrowym odżywianiu nie chodzi o to, żeby czegokolwiek sobie odmawiać i wszystko to robimy staramy się robić zgodnie z zasadą 80 na 20. Oznacza to, że nawet jeśli w okresie świątecznym pozwolimy sobie na trochę bardziej kaloryczne posiłki, na trochę bardziej tłuste czy też słodkie, ale na ogół nasz sposób odżywiania składa się z takich pełnowartościowych posiłków czyli te 80% to nie ma szans, żeby święta wpłynęły negatywnie na nasz organizm.

Czyli możemy śmiało jeść to co poda babcia czy mama, czy jednak staramy się o zdrowsze zamienniki?

Bardzo ważne jest to, nawet nie kwestia podmiany tych posiłków, które zjadamy w święta, ale kwestia pilnowania sobie regularności spożywania. Tak, żeby dać czas organizmowi na przetrawienie. Bardzo często pacjenci opowiadają o świętach, że to wygląda tak, że siedzą przy stole i co chwilkę coś podjadają, bo coś ich skusi. To jest najgorsze co możemy zrobić.

Co w takim razie zrobić?

Ja zawsze proponuję pacjentom, żeby odkładali sobie na talerz to na co mają ochotę, ale żeby zjedli to o tej porze, o której powinni normalnie zjeść kolejny posiłek. O wiele lepiej to wpłynie na nasz organizm niż jedzenie co chwilkę, nawet bardzo małe ilości. Po prostu nie ma szans, żeby organizm to przetrawił. Odłoży to niestety w postaci tkanki tłuszczowej.

A na jakie danie czy produkty powinniśmy szczególnie uważać?

Święta Bożego Narodzenia są takimi troszkę lżejszymi świętami ze względu na to, że królują produkty jarskie, dużo ryb. Jeśli podamy jej odpowiedniej obróbce kulinarnej czyli np. ryby nie usmażymy w panierce tylko ugrillujemy czy upieczemy w piekarniku  będzie dużo lżejsza dla organizmu. Do ciast zamiast mąki pszennej można użyć orkiszowej, albo chociaż wymieszać. Gwarantuję, że każdy placek się uda, a będzie zdrowiej. Cukier możemy podmienić erytrytolem, majonez jogurtem naturalnym. I w taki bardzo prosty sposób, poprzez podmianę pewnych produktów możemy zapewnić sobie dużo lżejsze dania.

A co jeśli jednak poniesie nas kulinarne szaleństwo?

Bardzo często mamy dużą świadomość  i nawet przychodzimy na te święta z jakimiś postanowieniami, ale jak już zobaczymy te wszystkie pyszności na stołach to czasami ta nasza silna wola słabnie. Wtedy panujmy nad ilością tego co zjadamy. Starajmy się też wypijać więcej wody, bo organizm potrzebuje więcej tego filtra, że tak powiem , żeby to co zbędne szybciej usuwać. Bardzo fajnym rozwiązaniem będzie wypijanie sobie na początek dnia i na koniec herbatek, które będą wspierać działanie układu trawiennego. Verdin Fix to bardzo fajna kompozycja ziół, która ułatwi trawienie. Kolejną bardzo ważną rzeczą jest, żeby znaleźć chwilkę czasu na aktywność fizyczną, pójść chociaż na krótki spacer. I przede wszystkim pamiętajmy, że święta trwają trzy dni. I to jest uważam klucz do wszystkiego. Nie przedłużajmy sobie tych świąt, bo została sałatka jarzynowa. Jeśli one potrwają faktycznie trzy dni to jestem przekonana, że nie wpłyną znacząco na wagę.

Jak możemy pomóc sobie po świętach? Jeśli waga wzrośnie nawet nieznacznie?

Możemy to nadrobić poprzez włączenie np. koktajlu warzywno-owocowego przez kilka dni w ramach drugiego śniadania. Gotując obiady możemy zrezygnować z mięsa, a skupić się bardziej na zupach. Na kolację zjedzmy lekką sałatkę. Staramy się w kolejnych dniach postawić na lekkie posiłki.

Czy są jakieś przyprawy, które szczególnie wspierają spalanie tkanki tłuszczowej?

Przyprawy to też jest bardzo fajny sposób, żeby wpłynąć na tempo trawienia posiłków. Pomogą na pewno różnego rodzaju pikantne przyprawy, pieprz czarny, pieprz cayenne, chili. Do herbatek warto dołożyć imbiru, cynamonu, goździków. One też spowodują, że układ trawienny będzie sobie lepiej radził.

Fot. Archiwum prywatne/Ewa Wojtaszek

Share:
Polub nas na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *